CS bydzia :: www.cs.telsten.com .: Forum użytkowników serwisu i serwerów CS bydzia by www.cs.telsten.com :.
Humor - Kwadratowe zające[reaktywacja]
Sinecod - Pon 05 Lis, 2007 21:52 W starożytnej Grecji (469 - 399 pne), Sokrates był uważany za człowieka, który posiada wielką mądrość i ogromny szacunek dla wiedzy. Pewnego dnia znajomy spotkał wielkiego filozofa i powiedział:
- Sokratesie, wiesz czego właśnie dowiedziałem się o Twoim uczniu?
- Zaczekaj chwilę - odpowiedział Sokrates - zanim powiesz mi o tym, o czym chcesz mi powiedzieć, chciałbym poddać Cię małej próbie. Taki potrójny filtr, przez który przepuścimy Twoją informację.
- Potrójny filtr?
- Właśnie - kontynuował filozof - nim powiesz mi o moim uczniu, sprawdźmy tę informację pod trzema kątami. Pierwszy filtr to PRAWDA. Czy jesteś całkowicie pewien, że to o czym chcesz mi powiedzieć jest prawdą?
- Nie - odpowiedział znajomy - właściwie ja tylko dowiedziałem się o tym od kogoś i...
- W porządku - przerwał mu Sokrates - więc tak naprawdę nie wiesz, czy to jest prawda czy nie. Teraz drugi filtr - filtr DOBRA. Czy chcesz mi powiedzieć o tym uczniu coś dobrego?
- Nie, wręcz przeciwnie...
- W takim razie - odparł uczony - chcesz mi powiedzieć coś złego o nim, ale nie jesteś pewien czy jest to prawdą. Został jeszcze ostatni filtr: filtr POŻYTECZNOŚCI. Czy to co chcesz mi powiedzieć jest dla mnie pożyteczne?
- Nie, właściwie to nie...
- A więc - skonkludował Sokrates - jeśli to, o czym chcesz mi powiedzieć nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani nawet przydatne dla mnie, to po co o tym w ogóle mówić?
To wyjaśnia, dlaczego Sokrates był wielkim filozofem i cieszył się tak dużym szacunkiem oraz to...
...dlaczego nigdy nie odkrył tego, że Platon posuwał jego żonę.ritarded l. - Pią 16 Lis, 2007 03:59 Damulce pracującej w biurze współpracownik powiedział, że jej włosy
ładnie pachną. Ta natychmiast idzie na skargę do szefa, że jest
molestowana seksualnie.
- Dlaczego?! pyta szef.
- On powiedział, że moje włosy ładnie pachną.
- Nie pomyślała pani, że to komplement?
- Normalnie bym tak pomyślała, ale on jest karłem
[ Dodano: Pon 26 Lis, 2007 02:09 ]
Francuz, Niemiec i Rosjanin wylądowali na bezludnej wyspie. Nie mieli nic do jedzenia, więc postanowili coś złowić. Złapali złotą rybkę, która powiedziała, że spełni każdemu po dwa życzenia jeśli ją wypuszczą. Pierwszy mówi Francuz:
- Chciałbym się wydostać z tej wyspy i przespać się z piękną dziewczyną.
Gdy rybka spełniła życzenia, zwrócił się do niej Niemiec:
- Też chciałbym wydostać się z tej wyspy i dostać ciężarówkę piwa!
Rybka znów spełniła życzenia, a na końcu zwraca się do niej Rosjanin:
- Chciałbym skrzynkę wódki. No i jeszcze... Niech moi koledzy tu wrócą, żebym nie musiał pić sam.
[ Dodano: Czw 06 Gru, 2007 02:26 ]
Subject: Improper Language Usage
Importance: High
It has been brought to our attention by several managers and also officials visiting our offices that polish language is commonly used by our polish speaking staff. Such behaviour is violating our policy, is highly unprofessional and offensive to both visitors and staff. All personnel will immediately adhere to the following rules:
1. Words like j*bał go pies, ku*ewska robota, uj, kuwa and other such expressions will not be tolerated or used for emphasis or dramatic effect, no matter how heated a discussion may become.
2. You will not say ***cenzura*** when someone makes a simple mistake, or pocałujcie mnie w dupe if you see someone being reprehended. Also, all forms and derivations of the verb srać and je*ać are utterly inappropriate and unacceptable in our environment.
3. No manager, section head administrator, supervisor or member of staff under any circumstances will be referred to as *uj, or pie*dolony ***cenzura***.
4. People with a lack of determination will not be referred as **cenzura**.
5. Creative ideas offered by management are not to be referred to as poje*ane pomysły.
6. Do not say idz sie ***cenzura*** if somebody is persistent. Furthermore, you must not say zje*aliśmy to (refer to item 2) nor wyje*iemy się na tym when a matter becomes excessively complicated.
7. You must never never ever substitute "May I help you? "with "Czego ku*wa chcesz!?".
8. Do not say idzcie do pi*dy z tym ujem when a relevant project is presented to you, nor should you ever answer odpiedolcie się ode mnie when your assistance is required.
9. Last but not least, after reading this note, please do not say moga sobie wsadzic to w dupę!
Please keep hard copy for your records and information.
Thank you and best regards
The Managing Director aka Ten poje*any *uj
[ Dodano: Sob 08 Gru, 2007 02:30 ]
A boy in the sixth grade comes home after school one day. His mother notices that he's got a big smile on his face. She asks, "Did anything special happen at school today?"
"Yes, Mom. I had sex with my English teacher!"
The mother is stunned. "You're going to talk about this with your father when he gets home."
Well, when dad comes home and hears the news he is pleased as punch. Beaming with pride, he walks over to his son and says, "Son, I hear you had sex with your English teacher."
"That's right, Dad."
"Well, you became a man today - this is cause for celebration. Let's head out for some ice cream, and then I'll buy that new bike you've been asking for."
"That sounds great, Dad, but I can I have a football instead? My ass is killing me."potek - Nie 16 Gru, 2007 15:27 - Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
- Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w du.pie...
>>>>>>> > >
Małżeństwo świętuje piątą rocznicę ślubu.
- Muszę ci, kochanie, coś wyznać - mówi mąż - jestem daltonistą.
- I ja chciałabym coś wyznać -mówi żona- nie jestem z Rzeszowa, jestem z Mozambiku.*
>>>>>>> > >
Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi:
- Nerwosol poproszę...
- Co proszę?
- NERWOSOL KU**A!!!*
>>>>>>> > >
Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:* *
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
- Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
- Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.*
>>>>>>> > >
Przychodzi facet do apteki:* *
- Poprosze jakies lekarstwo na zachłannosc.. tylko duzo, duzo,
DUZO!!!!*
Wychodzi TIR-ówka z samochodu i na pożegnianie mówi do kierowcy
...BĄDŹ ZDRÓW!*
>>>>>>> > >
Przychodzi baba do lekarza cała oblepiona muchami. Lekarz pyta:
- Dlaczego pani do mnie przyszła?
- Zostałam zmuszona*
>>>>>>> > >
/Zasady postępowania wobec pracowników w firmie:/* */
Kadrę należy traktować jak pieczarki:
1. Trzymać w ciemnym pomieszczeniu
2. Od czasu do czasu obrzucić gównem/kupą.
3. Jak któryś wystawi łeb - uciąć !
>>>>>>> > >
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić nazwisko.
- A jak się Pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się Pan nazywać?
- ***cenzura***.udu.
>>>>>>> > >> >
Pytanie: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
>>>>>>> > >> >
Kobieta w sklepie pyta sprzedawczynię:
- Przepraszam, czy mogę przymierzyć tę s u k i e n k ę (cenzura na **cenzura**) na wystawie?
- Bardzo proszę, ale mamy też przymierzalnię.
>>>>>>> > >> >
Każdy Chińczyk powinien w życiu zrobić trzy rzeczy:
- buty
- dżinsy
- magnetofon
>>>>>>> > >> >
- Puk, puk!
- Kto tam?
> - Ja do Jarka.
- A ja kombajn.
>>>>>>> > >> >
Komisja wojskowa:
- Zawód ojca?
- Ojciec nie żyje...
- Ale kim był?!
- Gruźlikiem...
- Ale co robił?!!
- Kaszlał...
- Ale z czego żył?!!! Z tego się przecież nie żyje!
- Przecież mówię, że nie żyje...
>>>>>>> > >> >
Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach a lekarz do niej:
- Orzesz ku**a!
>>>>>>> > >> >
Wpada Eskimos do baru i mówi:
- Whisky proszę!
A barman:
- z lodem?
Eskimos:
- A wy*****ć Ci?!?!?
>>>>>>> > >> >
Synek podchodzi do taty i pyta:
- Tato, a co to znaczy HDD Format complete ?
- To znaczy, ze juz nie żyjesz!
>>>>>>> > >> >
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?
>>>>>>> > >> >
Sławuś pyta mamę
- Mamo skąd się biorą dzieci?
- Mówiłam ci już że przynosi je bocian
- No tak ale kto rżnie bociana??
>>>>>>> > >> >
Wchodzi Jasio na lekcje, rzuca tornister, kładzie nogi na ławkę i krzyczy "sieeeeema". Widząc to, zszokowana nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu natychmiast podnieś ten tornister wyjdź z klasy i wejdź jeszcze raz - tym razem tak grzecznie jak Twój ojciec kiedy wraca z pracy!!!
Jasio ze spuszczona głową, podnosi tornister i wychodzi z klasy. Po chwili drzwi, pod wpływem mocnego kopnięcia, otwierają się z hukiem, do sali wskakuje Jasio i krzyczy:
- Haaaaa!!! Ku**a, nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!!
>>>>>>> > >> >
Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka.
- Mamo, czy to mój mózg?
- Nie synku, jeszcze nie....
>>>>>>> > >> >
Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można!
Patrzę przed siebie... O rzesz ***cenzura*** mać! Patrzę na prawo... O ja cię pi****lę...
Zocha zaczyna płakać. Dres pyta:
- Zocha, co Ci sie stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie.
>>>>>>> > >> >
Ksiądz chodzi z tacą po kościele, zbiera pieniądze od parafian. Podchodzi do staruszki, a ona grzebie w portfelu. Ksiądz: Te
grubsze babciu, papierowe..
Babcia: Aa nie.. te grubsze mam na fryzjera.. Ksiądz: babciu, ale Maryja nie chodziła do fryzjera.
Babcia: Taak?? A Jezus nie jeździł Mercedesem...
>>>>>>> > >> >
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
"Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półkę. Jasio"
Dziadek skończył czytać, trzepnął babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "scukrzyło się, scukrzyło się"!!!
>>>>>>> > >> >
W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!
>>>>>>> > >> >
Siedzą przy piwie faceci i kłócą się który jest bardziej leniwy.
Pierwszy mówi:
- Wiecie chłopaki, idę sobie ulicą, patrzę sobie, a tu worek złota na ulicy leży, ale nie chciało mi się go podnieść.
Na to drugi:
- No widzicie, a ja idę sobie plażą i patrzę jak Claudia Schiffer leży sobie naga i chce żeby ją przelecieć. No ale nie chciało mi się.
Trzeci:
- A wiecie chłopaki, ja ostatnio byłem w kinie, na strasznie śmiesznej komedii, ale przez cały film płakałem.
- No co ty na komedii i płakałeś?
- Bo siadłem sobie na jajka i nie chciało mi się wstać poprawić.
>>>>>>> > >> >
Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem żebrak:
- A czego wam trzeba, dobry człowieku?
- Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany...
- Ach, dobry człowieku, macie szczęście!
Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość i sporo tortu zostało!
- Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek!
- Ach, dobry człowieku! To żaden kłopot!
Pani domu przynosi spory kawał tortu i z dumą wręcza go żebrakowi.
Ten, chcąc nie chcąc przyjmuję i pod nosem szepcze:
- K...! Jak teraz denaturat przez to gówno przesączyć?adaxdk - Pon 24 Gru, 2007 16:18 -Synu chodź na wigilię.
-Mamo, zjem przy kompie.
Aqq - Wto 25 Gru, 2007 00:54 Poszedł "Just" odśnieżać samochód ale zrobił to szufląritarded l. - Pią 04 Sty, 2008 13:12 Jesus and Satan were having an on-going argument about who was better on the computer. They had been going at it for days, and frankly Jesus was tired of hearing all the bickering.
Finally fed up, Jesus said, "THAT'S IT! I have had enough. I am going to set up a test that will run for two hours, and from those results, I will judge who does the better job."
So Satan and Jesus sat down at the keyboards and typed away.
They moused.
They faxed.
They e-mailed.
They e-mailed with attachments.
They downloaded.
They did spreadsheets!
They wrote reports.
They created labels and cards.
They created charts and graphs.
They did some genealogy reports
They did every job known to man.
Jesus worked with heavenly efficiency and Satan was faster than ever.
Then, ten minutes before their time was up, lightning suddenly flashed across the sky, thunder rolled, rain poured, and, of course, the power went off..
Satan stared at his blank screen and screamed every curse word known in the underworld.
Jesus just sighed.
Finally the electricity came back on, and each of them restarted their computers. Satan started searching frantically, screaming: "It's gone! It's all GONE! "I lost everything when the power went out!"
Meanwhile, Jesus quietly started printing out all of his files from the past two hours of work.
Satan observed this and became irate.
"Wait!" he screamed. "That's not fair! He cheated! How come he has all his work and I don't have any?"
God just shrugged and said,
JESUS SAVESadaxdk - Pią 04 Sty, 2008 13:29 Przychodzi garbata baba do lekarza, a lekarz:
- co się skradasz WEGier - Wto 08 Sty, 2008 12:57 Jak człowiek idzie głodny, to nikt nie zauważa, ale niech no tylko kapkę wypije…
Kobieta nie cierpi, jak facet zagląda jej w gary. W końcu i właściciel knajpy unika Sanepidu...
Wczoraj w hotelu jakaś dziewczyna przez całą noc waliła pięściami w drzwi mojego pokoju. Normalnie spać się nie dało. Dlatego w końcu ją wypuściłem...
- Jak tam twoja nowa dziewczyna?
- Pocięliśmy się już na pierwszej randce - odpowiedział dumny emo.
Pewien emo miał bardzo rozrywkowych kolegów. Wycięli mu kilka fajnych numerów na prima aprilis.
Stara mądrość ludowa:
Saper chodzi wolno, ale lepiej go nie wyprzedzać!
Kobieta jest przeciwieństwem psa.
Pies wszystko rozumie, ale nic nie może powiedzieć...
- Zenek, a ile dajesz księdzu chodzącemu po kolędzie?
- 20 sekund. Potem spuszczam psa.
- Ilu Murzynów jest potrzebnych, żeby pochować jednego Murzyna?
- Sześciu. Czterech niesie trumnę, a dwóch - boomboxy.
Zły nawyk picia gorzały w nocy, wymusza dobry nawyk picia kefiru i mineralnej rano.
Kto nie cierpiał z powodu kaca, nigdy nie poznał smaku wody!
Prezydencka wersja GG: jakiej emotki nie wpiszesz, wyświetla się :foch.
Lekarze odkryli, że najlepszym środkiem na klaustrofobię jest Laxigen.
Z jego pomocą szybko przyzwyczajasz się do małych, zamkniętych pomieszczeń...
- Co można zrobić z 11 staników rozmiar C?
- 22 jarmułki.
Łysina - plac budowy pod rogi...
Chińskie przysłowie mówi: gdy nie masz co powiedzieć, powiedz chińskie przysłowie.
Masz totalnie przesr*ne, jeśli na pytanie: "Ej, stary, co się wczoraj ze mną działo?" dostajesz w odpowiedzi linka z YouTube...
cdn ....WEGier - Sob 12 Sty, 2008 11:54 by joemonster:
Jak już zapewne wszyscy wiecie, Wielka Orkiestra nadciąga wielkimi krokami. Znacie też na pewno stanowisko Ojca Muchomorka i jego bałwochwalczej armii w tej sprawie. Ktokolwiek chociaż raz biegał z puszką WOŚP po ulicach, musiał natknąć się na tzw. BOS-y czyli Bereciarskie Oddziały Specjalne.
Są z gruntu nieszkodliwe, o ile człowiek uodporni się na jad moherowy, czyli słodkie i czułe słówka Ojca Dyrektora sączone przez usta babć na ulicach. A jak już się człowiek uodporni, to może się naprawdę świetnie bawić Mohery bowiem stosują ciekawe zabiegi językowe, które w połączeniu z najczystszej wody furią daje niesamowite efekty. Oto, co w ciągu kilku lat udało mi się usłyszeć od moherzyc podczas Finałów WOŚP:
- Na Caritas byś zbierała, bezbożna ku*wo!
- "Dziecko, Pan Bóg miłosierny jest, zstąp z tej grzesznej drogi, którą postępujesz. Idź do proboszcza, oddaj na tacę co tam masz w puszce, a potem ją spal"
- Jak Ty śmiesz, przecież On wszystko widzi, On się modli za Was, mówił dzisiaj w audycji, że się będzie modlił, żeby to diabelskie nasienie z was wyleciało
- Poganka!
- Ten chuligan nie będzie przepijał mojej emerytury!
* * * * * *
Dialog:
- Tak zbieracie i zbieracie na te szpitale, a to wszystko ten Owsiak kradnie! Byłam w szpitalu i za wszystko musiałam płacić!
- Ależ proszę pani, my zbieramy na sprzęt dla ratowania życia noworodków...
- To już nam starszym się nic od życia nie należy, tak?!
* * * * * *
Scenka:
Dwie babcie. Podchodzę i zapytuję o datek standardową formułą.
Babcia 1: Ja nic nie dam na tego Antyszatana!
Babcia 2: Haniu, chyba Antychrysta...?
Babcia 1: Nie wtrącaj się!
* * * * * *
Scenka II:
Stoję na rynku, niedaleko kościoła. Kończy się msza, powoli wychodzą ludzie. Podchodzi do mnie dziadek, wyjmuje w kieszeni 10 zł, wrzuca mi do puszki. W tym momencie rozlega się:
- A co ty robisz?!?!
Za dziadkiem pojawia się babcia, prawdopodobnie żona i wymachuje torebką. Dziadek lękliwie odwraca się i szybkim krokiem ucieka. Babcia rzuca się w pościg. Ciągu dalszego niestety nie widziałam.
* * * * * *
Scenka III:
Ulica. Podchodzi babcia, uśmiecha się do mnie, wyciąga z kieszeni reklamówkę pełną drobniaków. Pomagamy jej wrzucić to wszystko do puszki, babcia dziękuje nam serdecznie, pyta, czy nie jest nam zimno, ogólnie sympatyczna atmosfera. Pojawia sie druga. Już z twarzy widać, że jakby miała widły pod ręką...
- Co pani wyrabia, pani myśli, że na co oni zbierają?! Na tego łobuza Owsiaka! Małe dzieci wysyła, żeby na niego żebrały, żeby na narkotyki miał!
W babci numer 1 coś pękło. Zaczęła się awantura. Kibicując w duchu zawodniczce numer 1 wolałam się oddalić.
I tak już jest, mili państwo. Całe szczęście, że takich przypadków jest zaskakująco mało. Dobrych ludzi jest jednak więcej.v1ncent - Pon 14 Sty, 2008 23:48 Blondynka startuje w teleturnieju.
Prowadzący zadaje pytanie:
- Myli się tylko raz.
Blondynka udaje że myśli, myśli ...
i odpowiada:
- Brudasy