CS bydzia :: www.cs.telsten.com .: Forum użytkowników serwisu i serwerów CS bydzia by www.cs.telsten.com :.
Humor - Kwadratowe zające[reaktywacja]
qBert - Pią 01 Gru, 2006 15:53 Przychodzi maz do domu patrzy, a tu zona podloge myje z pupa wypieta
do góry. Dlugo nie myslac, podbiega, lapie za tylek, spódnice podwija, majtki w dól i ognia.
Zrobil co chcial, a zona odwraca sie do niego i mówi z politowaniem:
- Jestes taki sam poj...any jak chlopaki u mnie w robocie...ritarded l. - Sob 02 Gru, 2006 13:27 Bill worked in a pickle factory. He had been employed there for a number of years when he came home one day to confess to his wife that he had a terrible compulsion. He had an urge to stick his penis into the pickle slicer.
His wife suggested that he should see a sex therapist to talk about it, but Bill said he would be too embarrassed. He vowed to overcome the compulsion on his own.
One day a few weeks later, Bill came home and his wife could see at once that something was seriously wrong. What's wrong, Bill?" she asked.
"Do you remember that I told you how I had this tremendous urge to put my penis into the pickle slicer?"
Oh, Bill, you didn't" she exclaimed.
Yes, I did." he replied.
My God, Bill, what happened?"
"I got fired."
"No, Bill. I mean, what happened with the pickle slicer?"
Oh...she got fired too."
[ Dodano: Pon 04 Gru, 2006 19:56 ]
Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła
tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć.
Nagle sąsiad z prawej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Piwo o podłokietnik Pan otworzy.
Gostek tak zrobił i pije z uśmiechem, ale potem myśli sobie co by z tą rybą
zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i
już.
Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a
wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do
niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze?.
Ruski:
- No.
Sąsiad:
- Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se Pan i lej na parter.
Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się
odlewał i krzyczy do niego:
- Pan pierwszy raz w teatrze czy jak?
Ruski:
- No.
Łysy:
- No, to nie lej Pan w jedno miejsce, co?
---------OooO---------
Na łożu smierci lezy 80-latek ,kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego
ostatnie chwile. Dokola zebrala sie cala rodzina: zona, wszystkie
dzieci, wnuki oraz kilka prawnuczat. Wszyscy w milczeniu wpatruja sie w sufit,
tudziez w podłoge, czekajac na zblizajaca sie chwile... Az nagle cisze
przerywa umierający dziadek i rzecze:
- Zdradze wam swoj najwiekszy sekret. Ja naprawde nie chcialem się zenic
i zakladac rodziny. Mialem wszystko. Szybkie samochody, piekne kobiety,
sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora przyjaciel rzekł
do mnie:
- Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki
wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci. Od tego momentu slowa
te nie dawaly mi spokoju. Postanowilem radykalnie zmienic swoje zycie i
sie ozenic. Skonczyly sie wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwalem tylko
do nocnego po Gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z
dziewczynami, zamienily się w wieczorne ogladanie seriali w żoną.
Pieniadze z konta zostaly roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane
dzieci. Tamte dni sprzed malzenstwa odeszly jak wiatr. I teraz, kiedy
leżę na łożu smierci, to wiecie co?!
- Co? Dziadku, co? - wszyscy zdumieni wpatruja sie w gasnacego staruszka.
- No, nie chce mi się pić!
[ Dodano: Pon 04 Gru, 2006 20:11 ]
Z okazji zbliżających sie świąt, kilka faktow, dlaczego choinka jest lepsza od faceta:
- choinka zawsze stoi
- mozna ja wyrzucic gdy zacznie lysiec
- nawet najmniejsza cie zadowoli
- zawsze ladnie pachnie
- wyglada dobrze nawet przy właczonym swietle
- choinki sa zadowolone ze swojego rozmiaru
- choinke musisz trzymac tylko raz w roku przez mniej wiecej 2tygodnie
- choinka jest cicho gdy w tv leci "seks w wielkim miescie"
"Powrót brata.
Nie cały powrót tu się liczy, lecz jedynie ostatni etap, ok. 4 nad ranem. Co się działo wcześniej? Tego nikt nie wie. Wiadomo jedynie, że brat odprowadzony przez kolegów pod klatkę, wszedł do niej i dotarł pod drzwi naszego mieszkania. Zmęczyło się biedaczysko tak bardzo (parter!), iż padło i nie mogło wstać. Obudził nas (mama, ja i ojczym) kopiąc w drzwi i krzycząc: "Wnieście mnie!!!"."
"Ptasia grypa. Działo się to na wsi, w moim sąsiedztwie. Wpadł do mnie mój wuj, lamentując, że kilka kur leży na ziemi w kurniku i ledwo się rusza. I, że to napewno ptasia grypa. Profilaktycznie zabił te kury i zakopał. Potem znów donosi mi, że następne 2 kury tak się zachowują. Tym razem zamknął je w innym pomieszczeniu i czekał "czy samo im może przejdzie". Okazał się, że niedługo były już zdrowe. To zaintrygowało mojego wuja i zaczął śledztwo. Przypomniał sobie, że te zabite kury wcale same nie zdechły. Zaczął szukać, co mogły zjeśc. No i znalazł- chleb nasączony sfermentowanym kompotem. Kury były po prostu pijane:) Wuj nie mógł odżałować tych uśmierconych."
Alkohol zabija xP
"Wożę ci ja towarek do sklepów.przy tej okazji panie chcące być miłe proponują różne rzeczy.tym razem też tak było po dłuższym pobycie całkiem fajna pani proponuje:
- może kawę panu zrobić?
- nie lubię kawy.
- to co pan lubi?
- lody.
- to zrobię panu loda.
Czerwień jej lica była piękna, gdy już do niej dotarło co oznacza moja rozanielona twarz."
"Cisza po burzy, gdzie kłóciliśmy się z moim chłopakiem,że niby ja sprawdzam mu kieszenie. Siedzę z siostrą w kuchni, odreagując. Słucham także, co wygaduje mój narzyczony, siedzący z chłopakiem siostry.
Szwagier: Co ty wyprawiasz, Joachim?
Moj Luby: Wycinam artykuł z gazety. o facecie, co zabił swoją babkę, bo sprawdzała mu kieszenie.
Szwagier: Co z nim zrobisz?
Mój Luby: Wsadze sobie do kieszeni."
"Wracam kiedyś ze szkoły - luzik, booyaka, a tu idzie koleś z panienką.
Nieświadomy "zagrożenia" idę spokojnie, a kiedy przechodziłem koło nich gość do mnie:
- dawaj komórkę
- żartujesz? - odpowiedziałem i poszedłem dalej
A z tyłu słyszę jak panna mówi do gościa
- ty to nawet ***cenzura*** komórki ukraść nie umiesz..."
[ Dodano: Sob 09 Gru, 2006 16:31 ]
Przychodzi pijany chłop w środku nocy do domu. Zamknął drzwi, i na całe
gardło z progu krzyczy:
- Przyszedłeeeeeemm!!!
Ostrym ruchem nogi,zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec
korytarza, potem
zrzuca prawego,który
zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę . Silnie klnąc pod
nosem, i czepiając się rękoma ścian, przechodzi do kuchni, gdzie
wywracastół
taborety i bije naczynia.
- Ja kuu*rrwa przyszedłemmmm!!!
Następnie,przechodzi do pokoju, zrzuca z półek wszystkie książki,
wywraca
telewizor, bije kryształową wazę. I znowu na całe gardło:
- W domuu jestemmm!!!
Przechodzi do sypialni, zrywa z łóżka prześcieradło, rzuca je na
podłogę i
depcze nogami.
- Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko, i wzdycha:
- Jak zaejbiście być kawalerem....
---------OooO---------
Wiecie jak jest pingwin po czesku? polarni nelotek
Jadac w Czechach autobusem mozna uslyszec, jak kontroler pyta: kto
ne ma listka w zadu"? (czyli czy ktos w tylnej czesci autobusu nie
ma biletu?)
"Milosc sie nie obraza i gniewem nie unosi" (cytat z Listu do Koryntian) - "Laska se ne vypina i ne vydyma se"
Awaria w dziale zbytu - poruha v odbyte
Stonka ziemniaczana - mandolinka bramborowa
Ogórek konserwowy - styrylizowany uhorek
Mam pomysl - mam napad
Plaster na odciski - naplast na kure oko
Wiewiorka - drevni kocur
Chwilowo nieobecny - momentalnie ne przitomni
Teatr narodowy - narodne divadlo
Gwiazdozbior - hvezdokupa
"Zaczarowany Flet" - "Zahlastana fifulka"
Cytat z czeskiego filmu pornograficznego "pozor, pozor budu triskat
[ Dodano: Sro 13 Gru, 2006 19:50 ]
Mąż zastaje żonę z kochankiem w łóżku:
- Co ten facet robi w moim łóżku?!
- Cuda, cuda .....
---------OooO---------
Żona odeszła od męża do matki:
- Jak tylko wyszłam z domu, usłyszałam wystrzał! Zawróciłam ... i
wiesz
co
się stało?
- Co? Co? - pyta przerażona mama.
- Ten bydlak otworzył szampana!
Lata 80-te, to niepojęte, że:
Byliśmy święcie przekonani, że George Michael jest hetero
Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem, gdy
chcieliśmy zadzwonić do domu
Trwała uważana była za modną fryzurę - zarówno wśród dziewczyn
jak i facetów
Gwiazda "Dirty Dancing" - Patrick Swayze był symbolem seksu
Kawałek materiału z Lycry o nazwie "Body" z zapięciem w kroku
(nie do opanowania zwłaszcza w połączeniu z alkoholem) był
nieodłączną częścią naszej garderoby
Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam
naturalną sylwetkę
Maskara nie mogła być czarna, tylko w tym samym kolorze, co
tęczówka - niebieska, zielona lub brązowa
Nie wolno było skakać po podłodze w trakcie słuchania muzyki -
rysowały się płyty
Chodziły plotki, że Michael i Janet Jackson to jedna i ta sama
osoba
Getry i koszula były oczywistym zestawieniem
Nasze najpiękniejsze obrazy przedstawiały pary całujące się przy
zachodzie słońca, płaczących klaunów i galopujące jednorożce
Aerobik uprawiało się w stringach założonych na kostium do
ćwiczeńsiatkarz - Pon 01 Sty, 2007 23:49 A: z tego mojego zaangazowania w rodzine przypomnial mi sie jeden kawal o selerze
B: jaki?
A: ona robi, ja se leże qBert - Czw 04 Sty, 2007 16:20 Czy wiesz, ze:
>
>
> Gdybyś krzyczal przez 8 lat, 7 miesiecy i 6 dni wyprodukowalbyś
> wystarczająco energii do podgrzania 1 filizanki kawy.
> (Nie wydaje mi sie to warte wysilku.)
>
>
> Gdybyś puszczal bąki bez przerwy przez 6 lat i 9 miesiecy wyprodukowalbyś
> wystarczająco gazu równego energii bomby atomowej.
> (No to mi sie wydaje bardziej warte wysilku!)
>
>
> Ludzkie serce wytwarza wystarczające ciśnienie aby wystrzelic krew na
> odleglośc 20 metrów.
> (O ludzie!)
>
>
> Orgazm świni trwa 30 minut.
> (W przyszlym zyciu chce byc świnią)
>
>
> Karaluch zanim umrze moze zyc jeszcze przez 9 dni po odcieciu mu
> glowy
> (Ciągle jeszcze myśle o tej świni.)
>
>
> Uderzając glową w ściane zuzywasz 150 kcal na godzine
> (Nie próbuj w domu. Spróbuj w pracy)
>
>
> Samiec modliszki nie moze kopulowac dopóty dopóki ma glowe na karku.
> Samica inicjuje sex przez oderwanie mu glowy.
> ("Kochanie, jestem w domu! Co do cho....?!)
>
>
> Pchla moze skoczyc na odleglośc 350 dlugości wlasnego ciala. To tak jakby
> czlowiek skoczyl na odleglośc boiska.
> (30 minut... szcześciara z tej świni! Wyobrazasz to sobie?)
>
>
> Sum ma ponad 27,000 kubeczków smakowych
> (Co moze byc tak smacznego na dnie stawu?)
>
>Niektóre lwy kopulują 50 razy dziennie.
> (Nadal chce byc świnią w przyszlym zyciu... stawiam jakośc nad ilośc)
>
>
> Motyle smakują jedzenie stopami.
> (Coś co zawsze chcialem wiedziec)
>
>
> Najsilniejszym mieśniem jest...jezyk.
> (Hmmmmmm......)
>
>
> Osoby praworeczne zyją przecietnie 9 lat dluzej niz osobyleworeczne.
> (Jezeli jesteś obureczny pownieneś wykalkulowac przecietną?)
>
>
> Slonie są jedynymi zwierzetami, które nie potrafią skakac
> (OK, to w zasadzie jest fajne)
>
>
> Koci mocz świeci w podczerwieni.
> (Zastanawiam sie komu zaplacono, zeby to zbadal?)
>
>
> Strusie oko jest wieksze niz strusi mózg
> (Znam takich ludzi)
>
>
> Rozgwiazdy nie mają mózgu.
> (Takich ludzi tez znam)
>
>
> Niedźwiedzie polarne są leworeczne.
> (Jak zmienią reke to bedą zyly dluzej)
>
>
> Ludzie i delfiny są jedynymi stworzeniami, które uprawiają sex dla
> przyjemności.
> (A co z tą świnią )
>
>siatkarz - Wto 23 Sty, 2007 22:18 Jaka jest różnica między oponą a murzynem?
jak na opone założysz łańcuchy to nie zaczyna rapowac
---
przychodzi baba ze studentem w dupie do lekarza
-co pani jest? oO
-dziekanatDzejms - Śro 24 Sty, 2007 11:06 W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i wydłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.Rider - Pią 26 Sty, 2007 14:22 Spadłem z krzesła gdy usłuszałem ten dowcip
Syn chodzi zadowolony po domu . Ojciec się go pyta:
-Co się tak cieszysz?
Syn mówi:
-Nic
Ojciec :
-no powiedz jak facet facetowi
Syn :
-Przeżyłem stosunek seksualny
Ojciec :
-Wow wspaniale , a kiedy następny ?
Syn:
-Nie prędko , bo mnie straszne dupa boli
qBert - Wto 30 Sty, 2007 23:39 Coś co przeczytałem na boardzie i padłem. OT->temat o tym jaka powinna być dziewczyna:
quadoR napisał/a:
muszo miec
blondyna
fajna
morda musi byc fajna
cyce musi miec ***cenzura***
pupe miekka
ssanie dobre
mONdra ^^
i w ogole cool musi byc jak ja najlepiej
Cytat:
szukales juz pod latarnia?
ritarded l. - Śro 31 Sty, 2007 03:18 Porady lekarskie
- Słyszałem, że ćwiczenia przyspieszające pracę serca przedłużają życie,
czy to prawda?
- Twoje serce będzie bić tylko określoną ilość razy... tyle ile masz
zapisane w genach i ani raz więcej... Nie marnuj więc tych uderzeń na
ćwiczenia. W końcu wszystko się kiedyś zużywa. Przyśpieszanie pracy
serca nie przedłuży ci życia. To tak jakby mówić, że przedłużysz życie
samochodu żyłując silnik do upadłego. Chcesz żyć dłużej? Zdrzemnij się!
* * *
- Czy powinienem jeść mniej mięsa, a więcej warzyw i owoców?
- Przyjrzyj się temu z logicznego punktu widzenia... Co je krowa? W
paszy ma zborze, kukurydzę i mnóstwo innych rzeczy. Czym jest ta
zielenina? To warzywa! W takim razie stek z wołowiny jest niczym innym
jak doskonałym mechanizmem do dostarczania do twego organizmu warzyw!
Potrzebujesz zboża? Wpierniczaj kurczaka. Natomiast wieprzowina zapewni
ci 100% twojego dziennego zapotrzebowania na zieleninę.
* * *
- Czy powinienem ograniczyć spożycie alkoholu?
- A niby czemu? Wino jest robione z owoców. Brandy to destylowane wino,
co oznacza tylko, że zabierają wodę z owocowej masy i w ten sposób masz
jeszcze więcej zdrowych pyszności. Piwo? Halo! Przecież to chmiel!
Wódka? Żyto to zborze! Eeeeeeee.... nawet bimberek powstaje z ziemniaków.
* * *
- Jak mogę zmierzyć ilość tłuszczu w całym ciele?
- Cóż... jeżeli w ogóle posiadasz ciało, no i w tym ciele masz jakiś
tłuszcz - to twój pomiar wynosi jeden do jednego. No chyba, że żyjesz w
dwóch ciałach, to pomiar wtedy wyniesie dwa do jednego... itd...
* * *
- Co zyskuje człowiek uczestnicząc w specjalistycznych ćwiczeniach
zdrowotnych?
- Trudno mi coś znaleźć... sorry. Moja filozofia to: Nie boli - Jest dobrze!
* * *
- Czy smażone żarcie jest szkodliwe dla zdrowia?
- CZY TY W OGÓLE MNIE NIE SŁUCHASZ??? W dzisiejszych czasach jedzenie
jest smażone na oleju roślinnym. Tak po prawdzie to żarcie w nim sobie
pływa. Jakim cudem więc większa ilość warzyw może ci zaszkodzić?
* * *
- Czy robienie przysiadów pomoże mi stracić "oponkę" na brzuchu?
- Absolutnie nie!!! Kiedy ćwiczysz mięśnie to one się powiększają.
Dlatego przysiady powinieneś robić tylko wtedy gdy chcesz aby twój
brzuch był większy.
* * *
- Czy czekolada mi szkodzi?
- Zwariowałeś??? Hej!!! Nasiona kakao! Kolejne warzywo! To najlepsze
żarcie na świecie!
* * *
- Czy pływanie jest dobre dla mojej figury?
- Czy pływanie jest dobre dla twojej figury? Zapytaj wielorybów!
* * *
- Czy utrzymanie naszego ciała w formie jest istotne dla mojego życia?
- Hej! Istnieją przecież okrągłe formy.
--------------------
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić wszystkie wątpliwości jakie
mogliście mieć na temat jedzenia i diety.
I pamiętajcie...
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie do
końca atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia
powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką
czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA JAZDA!"
**********************
Powiedzmy, że facetowi imieniem Stefan podoba się kobieta... nazwijmy ją Jolką. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór. Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje się z nikim innym.
Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Jolka zauważa:
- A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy?
W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje się ona strasznie głośna.
Dziewczyna myśli: "Kurcze, może nie powinnam była tego mówić. Może on nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest jeszcze gotowy".
A Stefan myśli: "O rany. Sześć miesięcy".
Jolka myśli: "A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom ? Ku spędzeniu ze sobą całego życia ? Czy ja jestem już na to gotowa ? Czy ja go właściwie w ogóle znam ?"
A Stefan myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić olej!"
A Jolka myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest zupełnie inaczej ? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności, większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia."
A Stefan myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom 6 stówek."
A Jolka myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu zła. No - to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..."
A Stefan myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To właśnie powiedzą.... Chamy."
A Jolka myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie. Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej, romantycznej fantazji."
A Stefan myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie wsadzili w d...... Ja chcę mieć sprawny wóz"
- Stefan - odzywa się Jolka.
- Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
- Nie dręcz się już tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynają napełniać się łzami. Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak... (załamuje się i zaczyna szlochać)
- Ale co? - dopytuje się Stefan
- Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia....
- Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan
- Myślisz, ze jestem głupia, prawda ? - pyta Jolka.
- Nie! - odpowiada Stefan, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową (chyba) odpowiedź na jej pytanie.
- Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu... (następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Stefan, myśląc najszybciej jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na jedną, która wydaje mu się niezła)
- Tak. - mówi.
Jolka, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
- Och, Stefan, naprawdę tak czujesz? - pyta.
- Jak? - odpowiada pytaniem Stefan.
- No, o tym czasie... - wyjaśnia Jolka.
- Nnnoo... Tak.
(Jolka odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że Stefan zaczyna się czuć bardzo nieswojo I obawiać, co też ona może teraz powiedzieć, zwłaszcza, jeśli dotyczy to konia.... W końcu Jolka przemawia)
- Dziękuje ci, Stefan.
- To ja dziękuję - odpowiada z ulgą mężczyzna.
Potem odwozi ją do domu, gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas gdy Stefan wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma Szwedami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głos w jego głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego, ale Stefan jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do wielu tematów - np. głodu na świecie).
Następnego dnia Jolka zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo analizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość... Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym samym czasie, Stefan, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Jolki, zastanowi sie i zapyta:
- Janusz, nie wiesz, czy Jolka miała kiedyś konia?kyryry - Czw 22 Lut, 2007 11:45 PRAWDZIWA ROZMOWA NAGRANA NA MORSKIEJ CZESTOTLIWOSCI ALARMOWEJ
CANAL 106, NA WYBRZEZU FINISTERRA (GALICJA) POMIEDZY HISZPANAMI
A AMERYKANAMI 16 PAZDZIERNIKA 1997 ROKU:
Hiszpanie (w tle słychać trzaski):
Tu mówi A-853, prosimy, zmieńcie kurs o 15 stopni na południe, by
uniknąć kolizji... Płyniecie wprost na nas,odległość 25 mil morskich.
Amerykanie (trzaski w tle):
Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na północ, by uniknąć kolizji.
Hiszpanie: Odmowa. Powtarzamy: zmieńcie swój kurs o 15 stopni na
południe,by uniknąć kolizji...
Amerykanie (inny glos): Tu mówi kapitan jednostki pływającej Stanów
Zjednoczonych Ameryki.Nalegamy, byście zmienili swój kurs o 15
stopni na
północ, by uniknąć kolizji.
Hiszpanie: Nie uważamy tego ani za słuszne, ani za możliwe do
wykonania.Sugerujemy wam zmianę kursu o 15 stopni na południe, by
uniknąć
zderzenia z nami.
Amerykanie (ton głosu świadczący o wściekłości):
Tu mówi kapitan Richard James Howard, dowodzący lotniskowcem USS
Lincoln
marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych; drugim co do wielkości
okrętem
floty amerykańskiej.
Eskortują nas dwa okręty pancerne, sześć niszczycieli, pięć
krążowników,cztery okręty podwodne oraz liczne jednostki
wspomagające.Udajemy się w kierunku Zatoki Perskiej w celu
przeprowadzenia
manewrów wojennych w obliczu możliwej ofensywy ze strony wojsk
irackich.
Nie sugeruje... ROZKAZUJE WAM ZMIENIC KURS O 15 STOPNI NA PÓLNOC!
W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania konieczne by
zapewnić bezpieczeństwo temu okrętowi, jak również silom
koalicji.Należycie
do państwa sprzymierzonego, jesteście członkiem NATO i rzeczonej
koalicji.Żądam natychmiastowego posłuszeństwa i usunięcia się z drogi!
Hiszpanie: Tu mówi Juan Manuel Salas Alcántara. Jest nas dwóch.
Eskortuje nas nasz pies, jest tez z nami nasze jedzenie, dwa piwa i
kanarek, który teraz śpi. Mamy poparcie lokalnego radia La Coruna i
morskiego kanału alarmowego 106. Nie udajemy się w żadnym kierunku i
mówimy
do was ze stałego lądu, z latarni morskiej A-853 Finisterra, z
wybrzeża
Galicji.
Nie mamy gównianego pojęcia, które miejsce zajmujemy w rankingu
hiszpańskich latarni morskich. Możecie podjąć wszelkie słuszne
działania, na
jakie tylko przyjdzie wam ochota, by zapewnić bezpieczeństwo waszemu
zasranemu okrętowi, który za chwile rozbije się o skały; dlatego
ponownie
nalegamy i sugerujemy wam, iż działaniem najlepszym, najbardziej
słusznym i
najbardziej godnym polecenia będzie zmiana kursu o 15 stopni na
południe
by
uniknąć zderzenia z nami.