Klan: mam cały na hdd
Dołączył: 12 Lip 2006 Posty: 803 Skąd: Barciany
Wysłany: Śro 02 Kwi, 2008 10:09
u mnie w pracy to codziennie jest 1 kwietnia... naprawde
1. nasypanie barwnika w postaci proszku do przewodu, ktorym plynie sprezone powietrze... nastepnie czekasz az ktos podejdzie i do przewodu podlaczy 'pistolet' zeby zdmuchnac z siebie kurz...
2. wysmarowanie barwnikiem sluchawek(chroniacych od halasu) od srodka...
3. wsypanie barwnika do rekawiczek...
4. smarowanie przeroznych powierzchni swieza szpachla... np raczek od taczki... wlacznikow maszyn... szczotki
5. 'trocina drop' - czekasz az ktos pojdzie do klopa... bierzesz trociny do reki... i sypiesz na gorna krawedz drzwi od kibla... koles otwiera drzwi i ma wszystko na glowie i oczach...
6. slona kawa... na przerwie gdy wszyscy ida konsumowac nalezy pilnowac wszystkiego co jest twoje i co masz zamiar jesc, pic, zakladac na siebie(w wypadku ubrania) dla typa ostatniu wsypali dwie lyzeczki soli do kawy... kapna sie w polowie...
w sumie tego jest jeszcze x4 ale nie chce mi sie juz pisac
Klan: mam cały na hdd
Dołączył: 12 Lip 2006 Posty: 803 Skąd: Barciany
Wysłany: Śro 02 Kwi, 2008 21:27
zadna praca nie hanbi... chyba ze malo platna.
a mowi sie ze 'kto ma szkole ten ma lzej'
jak dorwe jakis aparat to cykne kilka fotek w robocie i wysle je do trybunalu w sztrasburgerze... zobaczycie z jakimi wykretami pracuje ^^ normalnie made in russia-strugane z marchewki
Ostatnio zmieniony przez domeztoz Śro 02 Kwi, 2008 21:29, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach