Poradzcie czy warto kupic myszke G7 Logitecha.
Moze gral juz ktos na niej? Chodzi mi dolkadnie o ta myszke czy sa dobrze rozmieszczone przyciski itp.
W pracy mam MX700 ale uklad klawiszy jest troszke inny i szczerze mowiac klawisz obok rolki (ten drugi) jest praktycznie nie do uzycia. Przynajmniej ja nie potrafie. Stad moje pytania.
Mam na stanie G5 i G7 G5 mi sie fajnie grało lecz troszkeczke gabarety tej mychy sa za duze na moja mała raczke ale jakos wykonania i praca uzytkowania dobra nie moge powiedziec najlepsza bo zamiast g5 wybrałem a4tech x718-f a jesli chodzi o G7 nie jestem zbyt do niej przekonany a najwiekszym powodem jest to ze jest bez przewodowa
Na początek dwa przyciski główne, zupełnie wygodne - stawiają niewielki opór i dają się bezproblemowo wciskać (choć umieszczone pod nimi mikroprzełączniki mogłyby klikać odrobinę ciszej). Na lewym boku myszki znajduje się przycisk dodatkowy - jego standardowa funkcja to "Back", użyteczna w Eksploratorze Windows oraz przeglądarkach internetowych. Przycisk działa bardzo miękko i trzeba przyznać, że został umieszczony w idealnym miejscu.
Rozczarowuje natomiast rolka. Obsługuje ona co prawda modną ostatnio technologię Tilt-Wheel (dzięki czemu daje się odchylać na boki, co może się przydać na przykład do przewijania szerokich arkuszy w Excelu), ale jest to jedyna rzecz, do której dobrze się nadaje. Obraca się bowiem szorstko, wydając z siebie na dodatek dość nieprzyjemne dźwięki. Z jej wciskaniem jest jeszcze gorzej - stawia wówczas tak duży opór, że można nabawić się skurczu mięśni.
Pod rolką znalazło się miejsce na dwa niewielkie przyciski. Oznaczone + i -. Pozwalają one na natychmiastową zmianę czułości myszy. Na szczęście można bez problemu zmienić ich funkcjonalność przy pomocy dołączonego oprogramowania Logitech SetPoint. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby przypisać jednemu z nich np. maksymalizację okna, a drugiemu jakąś kombinację klawiszy.
To wszystko - więcej przycisków nie ma. Trochę szkoda, bo w MX1000 występowały dwa dodatkowe: "Forward" oraz "Quick Switch". Mogły być one przydatne dla zaawansowanych użytkowników, którzy mieli możliwość przypisywania im często wykonywanych czynności. Projektanci z Logitecha uznali jednak widocznie, że dodatkowe przyciski były rzadko wykorzystywane i niepotrzebnie komplikowały życie początkującym komputerowcom. Cóż, trochę szkoda.
Klan: ^^
Dodatkowy Nick: RazeL
Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 468 Skąd: Gdynia, Warszawa
Wysłany: Pią 25 Sie, 2006 13:44
Mi mozesz kupic MX Revolution a sobie kup A4Tech X-718F albo jego wyzszy model tylko nie pamietam dokladnie nazwy ale wiem ze ma 2500 DPI i jest niewiele drozsza od w/w modelu X-718
Ostatnio zmieniony przez WOJTAS Pią 25 Sie, 2006 14:09, w całości zmieniany 1 raz
Ja tez nie jestem przekonany do bez przwodowek.. mialem przez chwile taki wynalazek z klawiatura nawet... podziekowalem . Moze i na poczadku dobre bylo by, ale na dluzsza mete nie bralbym tego dla siebie . Cos ci sie stanie, popsuje to juz nie bedzie, ze sobie kabel zlutujesz
_________________ ''A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych, przez tych, którzy nie słyszeli muzyki. " F. Nietzshe.
ja gralem u kuzyna na bezprzewodowej.. strasznie sie gra... chociaz moze logitech da rade sobie nawet bez kabla... mi sie wydaje ze do gier typu cs czy q3 to tylko z kablem.. nikt jeszce nie wymyslil lepszej rzeczy
Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 25 Sie, 2006 14:52
ja tez troche gralem na bezprzewodowej i moge z cala pewnoscia stwierdzic ze to syf!!! sam gram na kiepskiej myszce ale ona przynajmniej tak nie tnie jak bezprzewodowa.
Ja według mnie odmawiam kupowania bez przewodowych
masz tu pełna recenzje G7
Nowe dziecko firmy Logitech jest twórczym rozwinięciem wcześniejszego modelu MX1000. Przypomnijmy, że był to pierwszy gryzoń, który wykorzystywał superprecyzyjny układ laserowy.
W porównaniu z poprzednikiem, w G7 poczyniono kilka zmian. Poprawiono parametry techniczne produktu, zmieniono rozmieszczenie i funkcjonalność przycisków, wprowadzono wymienne akumulatory. Zacznijmy jednak od początku.
Wygląd
Kształtem G7 przypomina kultową już dzisiaj mysz MX500. Był to pierwszy gryzoń koncernu Logitech, który wprowadził w świat pecetowych myszy nowoczesną stylistykę i cechował się nowym, prawdziwie ergonomicznym designem.
Jak na następczynię tamtego modelu (a także MX1000) przystało, G7 jest dobrze dopasowany do dłoni i bardzo wygodny. Dobre wrażenie psuje niestety tworzywo, z którego wykonano obudowę myszy - jest to mocny i porządny, ale przy tym śliski i nieprzyjemny w dotyku plastik. Wykonano z niego zarówno górną część myszy, jak i zintegrowane z nią dwa główne przyciski oraz boczną wnękę na kciuk. Wielka szkoda, że nie zastosowano tutaj atłasopodobnego materiału, znanego chociażby ze wspomnianego MX1000. Praca z nowym gryzoniem Logitecha byłaby wówczas znacznie przyjemniejsza.
Przyciski
CHARAKTERYSTYKA
technologia
laser
komunikacja
bezprzewodowa
tech. komunikacji
radiowa 2.4 GHz
rozdzielczość
2000 dpi
próbkowanie
500 Hz
profil
dla prawo- i leworęcznych
ilość przycisków
6
interfejs
USB (tylko)
Nowe dziecko firmy Logitech jest twórczym rozwinięciem wcześniejszego modelu MX1000. Przypomnijmy, że był to pierwszy gryzoń, który wykorzystywał superprecyzyjny układ laserowy.
W porównaniu z poprzednikiem, w G7 poczyniono kilka zmian. Poprawiono parametry techniczne produktu, zmieniono rozmieszczenie i funkcjonalność przycisków, wprowadzono wymienne akumulatory. Zacznijmy jednak od początku.
Wygląd
Kształtem G7 przypomina kultową już dzisiaj mysz MX500. Był to pierwszy gryzoń koncernu Logitech, który wprowadził w świat pecetowych myszy nowoczesną stylistykę i cechował się nowym, prawdziwie ergonomicznym designem.
Jak na następczynię tamtego modelu (a także MX1000) przystało, G7 jest dobrze dopasowany do dłoni i bardzo wygodny. Dobre wrażenie psuje niestety tworzywo, z którego wykonano obudowę myszy - jest to mocny i porządny, ale przy tym śliski i nieprzyjemny w dotyku plastik. Wykonano z niego zarówno górną część myszy, jak i zintegrowane z nią dwa główne przyciski oraz boczną wnękę na kciuk. Wielka szkoda, że nie zastosowano tutaj atłasopodobnego materiału, znanego chociażby ze wspomnianego MX1000. Praca z nowym gryzoniem Logitecha byłaby wówczas znacznie przyjemniejsza.
Przyciski
Na początek dwa przyciski główne, zupełnie wygodne - stawiają niewielki opór i dają się bezproblemowo wciskać (choć umieszczone pod nimi mikroprzełączniki mogłyby klikać odrobinę ciszej). Na lewym boku myszki znajduje się przycisk dodatkowy - jego standardowa funkcja to "Back", użyteczna w Eksploratorze Windows oraz przeglądarkach internetowych. Przycisk działa bardzo miękko i trzeba przyznać, że został umieszczony w idealnym miejscu.
Rozczarowuje natomiast rolka. Obsługuje ona co prawda modną ostatnio technologię Tilt-Wheel (dzięki czemu daje się odchylać na boki, co może się przydać na przykład do przewijania szerokich arkuszy w Excelu), ale jest to jedyna rzecz, do której dobrze się nadaje. Obraca się bowiem szorstko, wydając z siebie na dodatek dość nieprzyjemne dźwięki. Z jej wciskaniem jest jeszcze gorzej - stawia wówczas tak duży opór, że można nabawić się skurczu mięśni.
Pod rolką znalazło się miejsce na dwa niewielkie przyciski. Oznaczone + i -. Pozwalają one na natychmiastową zmianę czułości myszy. Na szczęście można bez problemu zmienić ich funkcjonalność przy pomocy dołączonego oprogramowania Logitech SetPoint. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby przypisać jednemu z nich np. maksymalizację okna, a drugiemu jakąś kombinację klawiszy.
To wszystko - więcej przycisków nie ma. Trochę szkoda, bo w MX1000 występowały dwa dodatkowe: "Forward" oraz "Quick Switch". Mogły być one przydatne dla zaawansowanych użytkowników, którzy mieli możliwość przypisywania im często wykonywanych czynności. Projektanci z Logitecha uznali jednak widocznie, że dodatkowe przyciski były rzadko wykorzystywane i niepotrzebnie komplikowały życie początkującym komputerowcom. Cóż, trochę szkoda.
Wskaźniki informacyjne
W górnej części myszki znajdują się diody informacyjne. Kiedy przesuwamy gryzonia, świecą na pomarańczowo i pokazują wybrany obecnie poziom czułości myszy (standardowo można go regulować wspomnianymi już przyciskami pod rolką). Kiedy jednak na chwilę zatrzymamy gryzonia, diody zmienią kolor na zielony i poinformują nas o stanie naładowania baterii. W celu oszczędności energii, po kilku kolejnych sekundach braku aktywności ze strony użytkownika, LEDy wyłączą się całkowicie.
Laser po liftingu
Podobnie jak w MX1000, w testowanym urządzeniu na miejsce standardowego układu optycznego zastosowano wysokorozdzielczy układ laserowy. W G7 jego czułość została dodatkowo zwiększona - tym razem wynosi aż 2000 dpi. Dzięki temu mysz jest jeszcze bardziej precyzyjna - a przypominamy, że już jej poprzedniczce niczego pod tym względem nie można było zarzucić. W przypadku tego gryzonia nie ma więc mowy o efekcie akceleracji wstecznej, drganiu wskaźnika, czy innych objawach charakterystycznych dla wielu urządzeń z niższych półek cenowych. Na uwagę zasługuje też zmierzona przez nas częstotliwość próbkowania, która wynosi aż 500 Hz. Przyznajemy, że na początku nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Na szczęście dobre osiągi to w przypadku G7 nie tylko suche liczby - przekładają się bardzo wyraźnie na dużą dokładność i płynność wskaźnika myszy na ekranie.
Zasilanie
Podobnie, jak w MX1000, źródłem energii w nowym urządzeniu Logitecha są akumulatory litowo-jonowe, bardzo podobne do tych stosowanych w telefonach komórkowych. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z ogniwami o pojemności 600 mAh, dostarczającymi myszce prąd o napięciu 3,7V. Tym razem użytkownik posiada możliwość łatwej ich wymiany - tym bardziej, że w pudełku z G7 znajdziemy aż dwa takie akumulatory. Jeden możemy więc włożyć do myszki (należy go wsunąć do specjalnego slotu umieszczonego w jej spodzie), a drugi do ładowarki - dzięki temu nigdy nie będziemy mieli do czynienia z problemem rozładowanego gryzonia.
Producent uznał, że wymienialne akumulatory to dla użytkownika znacznie wygodniejsze rozwiązanie niż ładowarka, na której można posadzić myszkę. Dlatego w przypadku opisywanego modelu nie ma możliwości naładowania baterii, która znajduje się w gryzoniu - ogniwo trzeba wyjąć i umieścić w ładowarce.
Trochę szkoda, że pomimo zastosowania bardzo lekkich akumulatorków, ciężar całości nie jest tak mały, jak w przypadku wielu myszek "z ogonkiem". W porównaniu z bezprzewodowymi gryzoniami na baterie AA widoczny jest tutaj wyraźny postęp, ale oczekiwalibyśmy dodatkowego zmniejszenia masy.
Na uwagę zasługują natomiast wykonane ze specjalnego tworzywa podkładki, dzięki którym pomimo swojego ciężaru mysz bardzo miękko przesuwa się po powierzchni.
Pod spodem myszy znajduje się też przycisk Power, dzięki któremu możemy wyłączyć mysz bez konieczności wyjmowania z niej akumulatora
Komunikacja
Odbiornik dołączany do G7 to eleganckie, półprzezroczyste i bardzo, bardzo niewielkie urządzenie o rozmiarach 4 x 1 x 0,5 cm. Wtyka się je do slotu USB, znajdującego się w ładowarce. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby odbiornik umieścić bezpośrednio w porcie w komputerze - takie rozwiązanie szczególnie spodoba się posiadaczom laptopów, którzy zapragną podłączyć do nich najnowszą myszkę Logitecha.
Z komunikacją nie ma problemów - do odległości około 2 metrów przekazywanie danych pomiędzy nadajnikiem i gryzoniem działa bez żadnych problemów. Po przekroczeniu tej odległości zaczynają występować problemy - wskaźnik na ekranie potrafi na chwilę stanąć, itp. Nie ma tu jednak mowy o chaosie na ekranie - mysz kontroluje odbierane informacje i w wypadku, kiedy otrzyma błędne pakiety danych, po prostu je ignoruje.
Oprogramowanie
Znajdująca się w pudełku z urządzeniem płyta CD z oprogramowaniem zawiera przede wszystkim aplikację SetPoint do konfiguracji myszy oraz oprogramowanie MusicMatch służące do odtwarzania i zarządzania plikami multimedialnymi.
SetPoint to przede wszystkim bardzo ładne i wygodne narzędzie służące między innymi do przypisywania funkcji przyciskom myszy oraz ustawiania rozdzielczości układu optycznego.
Rekonfiguracja przycisków odbywa się bez żadnych problemów - do każdego (z wyjątkiem dwóch podstawowych, czyli lewego i prawego) można coś przypisać jakąś funkcję - może to być jedna z predefiniowanych czynności (takich, jak minimalizacja okna, czy zmiana czułości myszy) lub podana przez użytkownika kombinacja klawiszy. W ten sposób da się zmienić nie tylko funkcjonalność dodatkowych przycisków, takich jak + i - pod rolką, ale również przypisać odpowiednią czynność do jej odchyleń (technologia Tilt-Wheel). Jest to pewna alternatywa dla wciskania rolki, które z racji stawianego przez nią oporu do wygodnych bynajmniej nie należy.
Podsumowując
G7 to produkt napakowany najnowocześniejszymi technologiami. Superprecyzyjny układ optyczny, wymienialne akumulatory litowo-jonowe, miniaturowy odbiornik - tego nie znajdziecie w żadnej innej myszy. Z tego punktu widzenia, nowy produkt Logitecha zasługuje więc na najwyższą notę.
Z drugiej strony dziwi lekkie niedopracowanie gryzonia - nie do końca wygodna i opornie wciskająca się rolka, a także śliska, średnio przyjemna w dotyku powierzchnia urządzenia.
Podsumowując, laserowego G7 polecamy wszystkim, którzy chcą mieć najnowocześniejszą i najdokładniejszą obecnie mysz na rynku. Inni mogą zdecydować się na któryś z bardziej konwencjonalnych modeli - szczególnie, jeśli preferują lżejsze urządzenia przewodowe, a na dodatek są zwolennikami częstego wykorzystywania rolki w charakterze trzeciego przycisku.
Kształt i wykonanie
3/3
Ergonomia przycisków
3/3
Ergonomia rolki
1/2
Precyzja 4/4
Ale i tak nie polecam
A jesli koniecznie musisz miec Logitecha wez G5
Opakowanie i wygląd
Logitech G5 sprzedawany jest w standardowym opakowaniu Logitecha, utrzymanym w zielonej tonacji. Jest ono także częściowo przezroczyste, co pozwala na oględziny produktu przed zakupem. W każdym razie, w środku opakowania, nabywca znajdzie kilka niespodzianek. Pomijając bowiem kilka standardowych elementów, takich jak instrukcja i płyta z oprogramowaniem SetPoint, znalazłem też samą myszkę, jakieś małe i intrygująco ciężkie pudełeczko oraz pomarańczowy kawałek plastyku z dziurkami. Hmmmmmmm...
G5 wygląda pięknie i na pierwszy rzut oka przypomina starszy model MX518. Nie ma jednak żadnych "pogiętych" miejsc - w ich miejsce ktoś posypał ją czerwona "papryką". Być może na zdjęciach nie wygląda to zbyt efektownie, jednak w praktyce myszka jest po prostu szalenie śliczna. Jak przystało na produkt dla miłośnika gier, zrezygnowano z nadmiaru klawiszy dodatkowych. Po lewej stronie obudowy znajduje się przycisk z klasycznym "back". Jeden klawisz, żeby nie było niedopowiedzeń. Drugi, znany nam jeszcze z MX518, po prostu wyparował. Pod rolką, która tradycyjnie może pełnić rolę przycisku, umieszczono dwa małe klawisze do szybkiej regulacji czułości sensora. Jego aktualne ustawienie jest prezentowane na specjalnym, podświetlanym sygnalizatorze w środkowej części obudowy myszki. Warto zaznaczyć, że przyciski do zmiany czułości myszki wymagają odrobinę większej siły nacisku, przez co nie zmieniamy jej przypadkiem, co często miało miejsce w przypadku MX518. Osobna sprawa to rolka, która moim zdaniem wystaje z obudowy zbyt wysoko. Nie wiem co ma dać komu takie rozwiązanie, jednak nie mogłem się do niego przyzwyczaić - w zamian za to posiada możliwość pochylania się na boki, z której to funkcji nieczęsto jednak korzystam. Za to z radością odnotowałem fakt zniknięcia grawerowanego logo w kółeczku, które w starszych modelach działało mi na nerwy i na dodatek wielu osobom bardzo szybko się ścierało. Teraz mamy prosty, biały nadruk na powierzchni. No i jedna cecha myszki zwraca na siebie uwagę od samego początku - G5 jest bardzo lekka. Kabel od niej przypomina na pierwszy rzut oka cienką sznurówkę, jednak jak się okazuje jest dość sztywny i niezbyt gibki. Logitech nieprzypadkowo skonstruował go w taki sposób - a dlaczego tak jest, o tym napiszę nieco później.
Spód myszki kryje laserowy sensor o czułości 2000 DPI. Jednak największym zaskoczeniem okazują się specjalne odważniki o łącznej masie 38 g, które wkładamy za pomocą specjalnego kartridża do środka myszki - w miejscu tym w modelu G7 znajdują się akumulatory. Pozwalają one rozkładać masę G5 na wiele sposobów, dostosowując ją do własnych upodobań i do rodzaju gry. Dopełnieniem luksusu są stopki z cyt. "politetrafluoroetylenu" - takie pseudonowoczesne słownictwo z folderów reklamowych nieco bawi, bo chodzi o stary i dobry teflon. Ślizgacze są niezmiernie obszerne i dzięki nim myszka niezwykle gładko przesuwa się po wybranej powierzchni. Jak wyglądają same odważniki widać doskonale na fotce. Wypada jeszcze wspomnieć o kabelku G5. Jest on dość sztywny, na dodatek został opleciony specjalną tkaniną. Po co to wszystko? Profesjonalni gracze często używają szklanych podkładek. Guma, dzięki wysokiemu współczynnikowi tarcia, potrafi przyklejać się do sporej liczby podkładek. Najgorzej jest ze szkłem, gumowy kabelek pełzający po szklanej podkładce to już w ogóle horror. Tymczasem sztywny, cienki kabelek, ze specjalnym oplotem nie przeszkadza nikomu. Taki ruch ze strony Logitecha to kolejny ukłon wobec graczy z wymaganiami.
Oprogramowanie
Uzupełnienie zestawu stanowi oprogramowanie SetPoint, które samoczynnnie wykrywa, jaka mysz została podłączona do naszego komputera. Pozwala na ustawienie szybkości przewijania rolki czy kursora, któremu możemy zmieniać szybkość poruszania się po ekranie a także włączyć czy wyłączyć akcelerację. Nie zabrakło też znanej wszystkim opcji umożliwiającej uaktywnienie śladu wskaźnika (ktoś tego używa?) czy ruchu inteligentnego. Rarytas stanowi zakładka dla graczy, która pozwala tworzyć profile dla gier z predefiniowanymi ustawieniami. Szczegółowo wygląda to tak, jak na poniższych screenshotach.
SetPoint jest dostępne w polskiej wersji językowej, co widać na obrazkach. Jest dziecinnie proste w obsłudze, przejrzyste i każdy powinien sobie z nim bez problemu poradzić. Co ciekawe, sprawia jeden problem, mianowicie "gryzie się" z oprogramowaniem do klawiatury iTouch. Mimo kilku prób nie udało mi się zmusić SetPoint i iTouch do jednoczesnej pracy, co było możliwe w wypadku zestawu MouseWare oraz iTouch właśnie. Miejmy nadzieję, że firma rozwiąże ten problem i będziemy mogli cieszyć się pełną funkcjonalnością zestawu. W każdym razie, zobaczmy co też takiego przygotował dla nas Logitech.
Pierwsze menu pozwala na zmianę opcji dotyczących funkcji przypisanych poszczególnym przyciskom myszy. Operacja zmiany parametrów odbywa się w prosty sposób - wystarczy wybrać jeden z przycisków a następnie przypisać mu odpowiednią, wybraną przez nas funkcję. Oczywiście jeśli tylko chcemy, oprogramowanie zapamięta nasze zmiany na stałe. Rutynowo poinformuje nas o możliwości przywrócenia w każdej chwili ustawień domyślnych.
Drugie menu odpowiada za parametry pracy myszy, a dokładniej za ruch kursora i ustawienia scrolla. Po lewej mamy więc pole do wyboru myszki, poniżej ustawienie szybkości przewijania rolki. Bardzo wygodna sprawa, nie trzeba kręcić nią bez końca i w kilka chwil możemy dostosować prędkość przesuwu do własnych potrzeb. To samo tyczy się kursora, któremu możemy zmieniać szybkość poruszania się po ekranie a także włączyć akcelerację. Nie zabrakło też wspomnianych wyżej opcji pozwalających uaktywnić ślad wskaźnika czy ruch inteligentny, polegający na automatycznym przeniesieniu kursora w miejsce aktywnego przycisku znajdującego się w wywołanym oknie dialogowym. "Ruch myszy" to najbardziej użyteczne menu SetPoint, spędziłem tutaj najwięcej czasu - pomimo tego dostosowanie parametrów pracy myszki do moich upodobań zajęło mi góra dwie minuty.
Ostatnia zakładka to prezent dla graczy i ich przede wszystkim zainteresuje. Wszystkie opcje w niej dostępne pozwalają na precyzyjne dostrojenie G5 tak, aby ta bez problemu współpracowała z najróżniejszymi grami. Po pierwsze, pod polem wyboru myszki możemy ustawić, by oprogramowanie pamiętało ustawienia szybkości, przyspieszenia i przypisanych funkcji dla przycisków. Natomiast po prawej stronie od wspomnianego pola wyboru możemy uaktywnić opcję, która pozwala zapamiętać i zastosować ustawienia także po wykryciu gry. Pierwszy parametr od góry to wykrywanie gry (o tym za chwilę) oraz po prawej ustawienie dotyczące kontrolowania pracy myszki przez SetPoint bądź też system Windows. Na samym dole w prawym rogu kryje się przycisk ustawień zaawansowanych...
...przygotowany specjalnie dla gier. Możemy tak skonfigurować ustawienia, aby aplikacja wykrywała daną grę, po czym przed jej startem określała czułość myszy, regulowaną w pięciu dostępnych stopniach. Dla przypomnienia, bez instalacji SetPoint mamy tylko trzy stopnie regulacji i oczywiście nici z przypisywania określonego poziomu pracy sensora dla wybranego tytułu. Panel ten może w pierwszej chwili wydać się zbędny, bowiem po co zmniejszać domyślne 2000 dpi i tym samym pogarszać sobie komfort pracy? Jednak jak się okazało, najwyższa czułość nie we wszystkich grach sprawdza się znakomicie i czasami warto zmniejszyć ją dla własnej wygody i ustawić na poziom środkowy.
W narzędziach znajdziemy też mniej na codzień przydatne opcje. Wśród nich bogata pomoc czy ilustrowany i animowany samouczek dla początkujących użytkowników. Poniżej mamy informacje o wersji używanego oprogramowania a także odnośniki do witryny i pomocy online Logitech. Poniżej znajduje się jeszcze jedna zakładka, a w niej włączanie/wyłączanie widoczności ikony SetPoint w tray'u. Trochę niezrozumiała idea przyświecała twórcom tego dobrego i użytecznego oprogramowania - dodatkowa zakładka i "aż" jedna opcja. Można ją było z powodzeniem umieścić gdzieś pośród wcześniejszych.
Na początku postanowiłem jak zwykle sprawdzić, czy istnieje w Logitechu efekt akceleracji wstecznej, znany choćby ze starego Razera Vipera, który jako produkt dla graczy niemile wszystkich tym efektem zaskoczył i stał się przez to wzorcem nieudanej myszy. Jej kursor potafił gubić się przy szybkich ruchach zarówno przy niskich, jak i wysokich częstotliwościach próbkowania portu USB. Mankament ten był odczuwalny szczególnie w grach FPS - a to przecież głównie dla nich gracz nabywa wysokiej klasy myszkę. W testach pomógł mi po raz kolejny niezmiernie praktyczny program do badania efektu akceleracji wstecznej - Microsoft Paint. Miłośników wyzwań bardziej profesjonalnych zapraszam do pobrania bardziej specjalizowanego oprogramowania mogącego posłużyć do tego testu - choćby Photoshopa czy Paint Shop Pro Próba przy użyciu Painta zakończyła się pełnym sukcesem, jakichkolwiek uwag co do pracy układu optycznego, tak samo jak w przypadku starszej siostry, MX518, brak. Akceleracja wsteczna to dla Logitecha problem co najwyżej zamierzchłej przeszłości.
Następnie zdecydowałem się przetestować produkt powszechnie znanym programem MouseRate. Otrzymałem kapitalny rezultat dla USB, wahający się w granicach 500 Hz. Wartości tej nie ma co zwiększać, jednak jeśli chcemy, służy do tego aplikacja USB MouseRate Switcher. Po modyfikacji systemowego sterownika dla USB możemy osiągnąć nawet 1000Hz, tylko po co? Opóźnień rzędu 2ms czy 1 ms nie będą w stanie wyczuć nawet najbardziej zaawansowani gracze, więc podwyższanie tej wartości nazwać można jedynie sztuką dla sztuki.
W praktyce
Podłączenie myszki do komputera i opisana już instalacja i konfiguracja oprogramowania to rzecz banalna. Zaznaczyć należy, że już na standardowych ustawieniach G5 jest o wiele bardziej precyzyjna niż MX518! Ustawienie, na jakim pracowałem przez kilka dni testów, widoczne jest na obrazku z SePoint. Do tego z trzech światełek sygnalizujących czułość sensora cały czas świeciło się to środkowe, co oznacza, że wykorzystywałem połowę "mocy" G5. Co z tego, jeśli przy tym ustawieniu, myszka deklasuje moje MX500 i jest o wiele precyzyjniejsza od MX518. Po włączeniu maksymalnej czułości sensora kursor porusza się po ekranie z prędkością światła, najmniejszy ruch myszką powoduje jego przesunięcie o spory fragment ekranu. Po prostu, czułość przekracza możliwości mojej dłoni i myszka do zadań systemowych okazuje się być za czuła! Za to maksymalne ustawienie świetnie sprawdza się w grach. Zresztą, już na poprzednich produktach Logitecha grało się świetnie, teraz to już po prostu odlot. Zostaje jeszcze sprawa wagi myszki i ciężarków. Spotkałem się z wieloma sceptycznymi opiniami na ten temat, ot, jakaś zbędna pierdoła i typowy bajer, do niczego niepotrzebny. Wstrzymywałem się ze swoja opinią do czasu, aż G5 nie trafiła do moich rąk. W sumie myszka sama w sobie jest leciutka, co docenia się podczas prac w systemie czy gier strategicznych. Zupełnie inna sprawa to wszelakie fpp, gdzie najlepiej mi się grało po zaaplikowaniu dwóch ciężarków. Moim zdaniem swoje ustawienie musi odkryć każdy z nas. Mamy przecież swoje preferencje i oczekiwania, samo pudełeczko z ciężarkami zachęca do eksperymentowania. Poza tym, klawisze jak zwykle działają miękko i precyzyjnie. Jest słyszalny, aczkolwiek delikatny klik. Tutaj sprawa została niezmieniona już od dłuższego czasu. Na plus zasługuje możliwość ruchu rolki na boki i zapewne dlatego tak ona wystaje. W każdym razie, mój opis doznań może wydawać Wam się raczej stonowany i pozbawiony nadmiernego optymizmu. Co nie zmienia mojego przeświadczenia o tym, że G5 to w tej chwili najlepsza mysz na świecie. Z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy do redakcji trafi produkt będący odpowiedzią konkurencji. Wtedy powinniśmy rozstrzygnąć rywalizację o tytuł króla, przynajmniej na najbliższe kilka miesięcy. G5 tania nie jest, jednak stanowi kompletny produkt, wart w moim mniemaniu każdej wydanej na niego złotówki. Konstruktorom tej myszy należą się słowa uznania. Brawa dla Logitecha!
Podsumowanie
Logitech po raz kolejny podnosi poprzeczkę na niezwykle wysoki poziom. Powiem Wam szczerze, że nie mam pojęcia co tu można by jeszcze w tym G5 zmienić czy poprawić. Wierzę jednak w wyobraźnię marketingowców Logitecha, którzy już za kilka miesięcy, przy prezentacji następnej generacji myszki, zażądają kolejnych pieniędzy za nieco pomniejszoną rolkę i zapewne przywrócony drugi klawisz pod kciukiem - znajomi gracze wskazywali jego brak jako potencjalnie istotną wadę. I wtedy, faktycznie, będzie ona lepsza od G5. Póki co jednak doskonały jeszcze kilka dni temu MX518 wydaje się być już tylko bardzo dobry, bowiem G5 może zwyczajnie czyścić podkładkę. G5 jest to sprzęt prawie bez wad, za to z licznymi zaletami - i wszystkim bardzo gorąco go polecam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach