Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 16 Maj, 2008 10:08
Sinecod napisał/a:
hhhh .... szukaja naiwnych ... ja nie wiem ale zasada jak nie dotkne,niezobacze nie kupie jest taka zla? ja wiem ludzie sa leniwi, uwielbiaja upusty i szalone niskie ceny
Ja ostatnio tylko po same drzwi pojechałem z Warszawy do Poznania bo wolałem w ciemno nie brać... Ale znalazłem w super stanie, z full elektryką, siłownikiem zamka c. oraz atermiczną szybą i nawet nawet głośnikami z 250zł. Uważam to za okazję. Tak więc można kupić dobrze i tanio
A kupowanie nowego samochodu to głupota Chyba że kogoś naprawdę STAĆ na to.
Dołączył: 30 Lip 2007 Posty: 221 Skąd: niedaleko ;)
Wysłany: Pią 16 Maj, 2008 12:19
nie każdy samochód ma kompjuter pokładowy więc wiedza w tym zakresie jest cenna...
nowe - znaczy "samochody bez wad ukrytych" bo nie raz sie zdarzyło, że ktoś miał trefny egzemplarz co się jednocześnie przekłada na złą opinię o danej marce
no fakt, kase trzeba mieć... ale czy nie lepiej czasem kupić nówkę o średnim i szanowanym standardzie niż jakąś sportówkę z silnikiem 2.5 z turbo wytryskiem, która przechodzi "drugą młodość" obniżonym dupskiem, pro elo światełkami, tubą i panterką na tylnim siedzeniu
_________________ przeważnie zachowuje się poważnie...
Ostatnio zmieniony przez opar Pią 16 Maj, 2008 12:23, w całości zmieniany 1 raz
Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią 16 Maj, 2008 13:00
komputer pokładowy też nie powie prawdy. Jedyne co pozostaje to ocenić przebieg "na oko". Tak jak powiedział WEGier. A nowe egzemplarze też trafiają się trefne. Nowy samochód jednak ma sporo wad:
1. 2-3 lata i 50% wartości - masakra.
2. w zależności od długości gwarancji - 1-7 lat serwisowania w ASO - masakra
3. Zaporowe ceny. Najpopularniejsza fura czyli kompakt, hatchback, dieselek - 60-80 tyś. Sory, ale za te 60 tyś to można kupić takiego 2-3 latka, jak się dobrze poszuka to z małym przebiegiem, nie zniszczony itd. Takie samochody istnieję. Znajomy kupił Mercedesa CLK '99 2,3 kompresor 115000 przebieg za 28,500. Auto wygląda jak nowe. U szwaba jeździła nim jakaś babka. Serwisowany przez te 9 lat w ASO. W bazie danych mercedesa wszystkie informacje. Kto szuka, ten znajduje Tylko najważniejsze to nie napalać się. Szukać, szukać, szukać i jeszcze raz szukać. Bo okazje czasem się zdarzają. Trzeba tylko umieć odróżnić okazję od oszustwa.
Znajomy kupił Mercedesa 190 (W201) chyba dieselek 2.0, rocznik '90, z Niemiec od staruszki za 200 ojro dziadek umarł a babcia nie miała co z samochodem zrobić więc sprzedała. Dziadek dbał o samochód, garażował, w stanie bardzo dobrym pozostawił, a dieselkiem to jeszcze znajomy pojeździ i pojeździ. Więc okazje się trafiają
1. Okazje tak jak cuda - się zdarzają
2. Nie po to się kupuję nowe auto żeby myśleć o sprzedaży zaraz - chyba że życie przyciśnie, no to boli. A ten co kupując nowe auto myśli o wymianie za 2/3 lata to raczej na pewno "stać go"
3. Jak kupować nowe auto to tylko jak najbardziej full opcje - mniej traci na wartości i łatwiej sprzedać
4. Im dłuższa gwarancja = dłuższy serwis = trzyma cenę rynkową
a teraz dam przykład, musiałem kupić nowe auto na leasing do firmy w listopadzie (podatki i te sprawy), nie miałem zamiaru spłacać rat aż do usranej śmierci więc wziąłem na 3 lata z dużą pierwszą ratą. VW, audi, merce i inne takie były poza moimi zasięgami bo jak kupować to nie golasa, bo już bym wolał nie kupować. Renówki i inne france już przerobiłem, więc postanowiłem wybrać KIA ceed`a w kombi, najwyższa opcja (brakuję tylko tempomatu, bo obsrańce nie pomyśleli) i jedną jest piękna rzecz - gwarancja 7lat i auto przez pierwsze 2 lata trzyma 100% wartości także <odpukać> jest dobrze .... poza tym koreańce chcą wejść na rynek więc dają dobrą cenę i jakość (a te rzeczy rzadko chodzą parami)
Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 17 Maj, 2008 10:02
WEGier napisał/a:
gwarancja 7lat i auto przez pierwsze 2 lata trzyma 100% wartości
Że co? 100%? Cudów nie ma... W rok tylko stracisz minimum 35%. Powiem Ci, że Cee'd to faktycznie był najlepszy wybór. Natomiast gwarancja 7 lat... Hmmm. Teraz rozważ taką sytuację. Po 5 latach leci sprzęgło. I co? Gwarancja nie obejmuje tego. Wszelkie wymiany tarcz, klocków - za własny hajs. A dodatkowo żeby nie stracić tej gwarancji, jeździsz do ASO a tam bulisz 150zł/roboczogodzinę... To ja dziękuję za przegląd + filtry + oleje itp. bulić 2-3 koła bo im tak z cennika wynika. Jestem prawie pewny, że nie dotrwasz tych 7 lat na gwarancji. 2-3 lata to jest tak akurat. Sprawdzasz czy nie ma wad fabrycznych a dalej bujasz się sam.
Co do rozmowy, nowy czy używany. Poruszmy także bardzo istotną kwestię. Prywatny czy na firmę? Bo biorąc na firmę w leasing jednak wychodzi to taniej. Poza tym VAT (niedługo może na jakąkolwiek furę) i samo utrzymanie fury. Na fakturkę się tankujesz i jest cacy Tutaj warto rozdzielić te dwie sprawy. Ja uważam że trzeba szukać ciemniaków co po 2, max. 3 latach sprzedają auto. Nie skatowane, nie zajeżdżone, nie stare a za 50% nowego. Chyba że kupimy Hiluxa i odejmiemy VAT
jak narazie serwis u mnie KIA jest tani,a poza tym sam jak powiedziałeś - autko na firmę więc minus VAT i FV do kosztów
A teraz tak się porobiło że fachury podniosły ceny i są porównywalne z serwisem (ci co znają się na rzeczy) a partacze ... hmmm... to tak jak z chińskimi rzeczami - o dziwo nie stać nas na nie
a co do vatu to mam nadzieje że te złodzieje w koncu przestaną krasc nasze pieniadze. Przykład mojego kombi - tankuje ale vatu nie odliczę bo jakiś #$#%^ przelicznik jest i kombi nie jest "podciągnięte" a cayenn już tak ZENADA. W unii vat możesz nawet odzyskać z kolacji klientem (gdzie wystarczą paragony na ktorych bedzie napisana "konsumpcja" a co będzie w tej konsumpcji to juz ciiiii )
Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 17 Maj, 2008 11:09
WEGier napisał/a:
a co do vatu to mam nadzieje że te złodzieje w koncu przestaną krasc nasze pieniadze. Przykład mojego kombi - tankuje ale vatu nie odliczę bo jakiś #$#%^ przelicznik jest i kombi nie jest "podciągnięte" a cayenn już tak ZENADA. W unii vat możesz nawet odzyskać z kolacji klientem (gdzie wystarczą paragony na ktorych bedzie napisana "konsumpcja" a co będzie w tej konsumpcji to juz ciiiii )
ekhm. Ja się zgodzę że jest to dobre myślenie i tak też i u nas być powinno. Tylko że polak nie jest takim normalnym, zwykłym obywatelem UE. Pamiętasz napewno czasy kratek w samochodzie... Mój znajomy jeździł Mercedesem CLK z kratką A to jest umówmy się swego rodzaju złodziejstwo. Bo nie może tak być że człowiek normalnie zatrudniony w jakiejś firmie w pewnym sensie dokłada temu co hula sportową furą z kratką. A bez odpowiedniej mentalności to żadne przepisy nie będą dobre.
Klan: botland
Dołączył: 15 Sty 2006 Posty: 1888 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 17 Maj, 2008 12:38
to sprzedaj tego kangura co masz, kup takiego co ma 2 miejsca. Auto rodzinne już masz a ten będzie typowo służbowy. A na stacji nikt nie sprawdzi Ci blach jaki samochód tankujesz Byle zawsze była ropa czy benzyna, zależnie co masz
EDIT: Albo zamień na berlingo to ładowność wzrośnie
_________________
Ostatnio zmieniony przez qBert Sob 17 Maj, 2008 12:39, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach